Ostatnio oglądam różne blogi i jest tam sporo różnych owsianek i innych przepisów na mleku. Ja osobiście już zresztą nie raz pisałam że nie lubię mleka, ani potraw gdzie głównym składnikiem jest mleko. Wyjątkiem są naleśniki, oraz ser biały i żółty.
Ale bardzo się rozmarzyłam i powspominałam dawne czasy gdy mieszkałam jeszcze na wsi i mieliśmy własne mleko. Mama odgrzewała pyszny biały ser i robiło się masełko. Sama nigdy tego nie robiłam, więc nie bardzo wiem jak długo powinien trwać proces produkcji sera.
Dlatego postanowiłam zrobić domowy serek. Kupiłam mleko w butelce (w piątek), wylałam do miski i postawiłam blisko kuchenki i czekałam, bo nie byłam pewna że coś z tego wyjdzie. Sobota nic się z mlekiem nie działo. Późnym wieczorem dodałam 2 łyżeczki octu winnego, w niedzielę też nic szczególnego się nie działo. Dopiero późnym wieczorem coś jak by się zaczęło z mlekiem dziać, ale myślałam że już mleko się psuje. A tu w poniedziałek niespodzianka wyszedł mi pyszny serek.
Nawet nie musiałam go odgrzewać (mama zawsze tak robiła, delikatnie ogrzewała na słabym ogniu, kuchni kaflowej), była u mnie mama, a ona jest znawcą i mówiła że nie trzeba ogrzewać. Miałyśmy z mamą pyszne śniadanko, dodałyśmy szczypiorek i śmietanę oraz odrobinę soli.
a to ze sklepowego wyjdzie? Bo on pasteryzowany.. Nie wiedziałam!
Ale mniam, moja mama też czasem robi, mmm 🙂 rozmarzyłam się!
no no takie śniadanko to prawdziwa uczta 🙂
Dawno już nie jadłam takich pyszności:) Moja babcia robiła taki domowy serek:) Idealne śniadanko!
No i widzisz. Trochę cierpliwości i masz takie pyszności:)
poszalałaś:) to istna rozpusta takie domowe śniadanie:)
Pycha jak się ma dostęp do prawdziwego mleka 🙂
Wyczekany i własnej produkcji smakuje wyjątkowo !