Pieczeń z szynki
Dzisiaj polecam pieczeń z szynki. Ostatnio bardzo często robię, różnego rodzaju pieczone mięsa do pieczywa. Gdyż te kupowane w różnych firm jak i przedziału cenowego, bardzo szybko się psują, i nie na dają się do spożycia. Może to ja złe kupuje, albo takie faktycznie są teraz w sprzedaży. Nie chcę mówić że wszystkie wędliny są złe bo też kupuję. Moim zdaniem mają te wędliny coraz miej w sobie mięsa, a coraz więcej różnych dodatków.
Ale przecież nie mamy na to wpływu co jest w tych wędlinach, to jest nasz wybór czy kupujemy czy nie. Dlatego zachęcam do przygotowania pieczeni.
Składni potrzebne do przygotowania marynaty.
Wszystkie przyprawy sypałam bez żadnej miary wg uznania ale nie więcej niż pół małej łyżeczki, jedynie soli dałam więcej.
ok 100 ml oleju, sól, pieprz, ostra papryka, odrobina świeżo tartej gałki muszkatołowej, mielony kmin rzymski, tymianek, liść lubczyku, ziele angielskie, liść laurowy.
Tak przygotowaną marynatą natrzeć wcześniej opłukane mięso (u mnie kulka szynki), odstawić w chłodne miejsce na kilka godzin, najlepiej na noc.
Po schłodzeniu wkładamy mięso do rękawa do pieczenia, pieczemy ok 1,5 godziny w temperaturze ok 180 stopni. Po upływie tego czasu, rozcinamy rękaw, pieczemy jeszcze ok 20 minut z jednej strony, a później z drugiej strony również ok 20 minut. Mięso w tym czasie się zarumieni i przypiecze skórkę.
Na ciepło pieczeń z szynki, można podawać z sosem pieczeniowym do obiadu, a po wystudzeniu jako dodatek do pieczywa.
ja robię pieczoną pierś z kurczaka 🙂 ale musze się pokusić o Twoją wersję 🙂
domowa wędlina bez dyskusji najsmaczniejsza no i wiemy co jemy:)
genialna
taka domowa pieczeń jest super na kanapki 🙂